Clive Owen z Monsieur Spade opowiada o swojej przemianie w Sama Spade'a

Clive Owen tchnął nowe życie w kultowe gumowe buty Dashiella Hammetta, Sam Spade .
Stylowa nowa seria tzw , opowiada historię Sama Spade'a jakieś 20 lat po wydarzeniach z Sokół Maltański . Są lata 60. Spade trafia do południowej Francji, gdzie jego spokojne życie na emeryturze zostaje przerwane przez przerażające morderstwo. What to Watch rozmawiał z Owenem o roli i podejściu do odgrywania kultowej postaci, powołanej pierwotnie do życia w filmie z 1941 roku z Humphreyem Bogartem w roli głównej.
„Jestem wielkim fanem Sama Spade’a” – powiedział Owen. „Jestem wielkim fanem Bogarta. Jestem wielkim fanem Sokół Maltański . Mam do zaoferowania oryginalny plakat z filmu. Tak bardzo to kocham. Kiedy więc [współtwórca] Scott [Frank] przyszedł do mnie, pomyślałem: „Och, to jest prezent”. Uwielbiam ten gatunek.”
Zapytaliśmy Owena, czy są elementy, które jego zdaniem należy przenieść Panie Spade i czy nadał któremuś z nich oryginalny zwrot.
„Wiem, że po latach robimy coś w rodzaju spinu, a on żyje w zupełnie innym środowisku” – odpowiedział Owen. „Ale dla mnie naprawdę ważne było wyczucie początków materiału źródłowego. Więc wróciłem, przeczytałem jeszcze raz książkę Dashiella Hammetta i opowiadania, a potem zatonąłem w słuchaniu Bogarta. Potrzebowałem oralnego haka, naprawdę, ponieważ kręciliśmy na południu Francji, głównie z francuskimi aktorami, ale chciałem poczuć pochodzenie tego prywatnego detektywa, którego znamy z lat 40. Wykorzystałem więc Bogarta i wysłuchałem wielu jego dialogów z filmów i miałem to w uszach każdego ranka w drodze do pracy. I tak, naprawdę uwielbiam ten gatunek.
Pomysł „haczyka do jamy ustnej” był intrygujący, ponieważ zauważyliśmy, że Owen po mistrzowsku ćwiczy gimnastykę akcentu, ożywiając Spade’a. W serialu na przemian występuje z amerykańskim akcentem z lat czterdziestych i sześćdziesiątych XX wieku, potem jest Amerykaninem słabo mówiącym po francusku, a po latach jest Amerykaninem z większym doświadczeniem w posługiwaniu się francuskim.
„Tak, to bardzo, bardzo prawda” – zaśmiał się. „To bardzo dobry punkt. Dużo nad tym pracowaliśmy i dużo nad tym pracowaliśmy, ponieważ jest wiele retrospekcji. Starałem się, żeby był inny, tak aby był naprawdę klasyczny w latach czterdziestych, kiedy tam przybył po raz pierwszy i miał ten klimat prywatnego detektywa z San Francisco, którego znamy. A potem oczywiście z biegiem czasu sprawy się uspokajają. Ale praca nad tym sprawiała mi przyjemność”.
Owen uważnie przestudiował Bogarta, aby pomóc mu ożywić jego własną wersję Spade'a. „Wróciłem i usunąłem wszystkie dialogi Bogarta z obu Casablanka I Sokół Maltański tylko po to, żeby mieć jeden plik, żebym mógł go usłyszeć. I co ciekawe, kiedy naprawdę spojrzysz na Bogarta i sposób, w jaki mówił, myślisz o nim jako o wyluzowanym i lakonicznym, ale w rzeczywistości jest niezwykle zwinny i szybki w swoich dialogach. Po prostu sprawia, że wszystko wygląda na łatwe.”
Ożywienie tej postaci wymagało połączenia niesamowitej gry Owena i scenariuszy Scotta Franka, co dało mu podstawę do pracy. „Bogart przebija dialogi. Nie przesadza, nie doi niczego za dużo. Liczy się rytm i szybkość, szybkość myślenia i dowcip” – kontynuował Owen. „A Scott, który podobnie jak ja jest wielkim fanem tego okresu i tego gatunku, potrafił pisać w tym języku. Pisał w tych rytmach.
„Więc w pewnym momencie zadzwoniłem do niego i powiedziałem: «Słuchaj, dużo tego oglądałem i naprawdę ważne jest, abyśmy podczas kręcenia dłuższych scen, w których jest dużo dialogów i które są szybkie, czułem, że Nigdy nie powinnam się tu kręcić. Myślę, że naprawdę powinniśmy przez to przejść. I to jest coś, nad czym dużo pracowałem, ponieważ mówię z akcentem, ale chciałem móc naprawdę szybko prowadzić dialogi. Dlatego oboje pracowaliśmy nad tym, aby mieć pewność, że właśnie tak to zrobiliśmy.
Wszystkie te przygotowania przebiegają znakomicie, ponieważ mieliśmy okazję wcześniej obejrzeć serial. „To niezwykle dowcipne, wprowadzające klimat Sama Spade’a bez narzucania się” – stwierdziliśmy.
„Bardzo się cieszę, że to mówisz, bo to dla mnie ważna sprawa” – odpowiedział Owen. „I naprawdę uważam, że Scott jest jednym z najlepszych pisarzy na świecie. Wracasz do filmów takich jak [1957] Słodki zapach sukcesu i słuchanie tego to absolutna przyjemność. Inteligentne, dowcipne dialogi, w których każdy jest lepszy od wszystkich, ktoś coś mówi, a ktoś otrzymuje mądrą odpowiedź. To radość. I Scott, jak sądzę, ujął to w [ Panie Spade ] A dialogi były świetne. Wielokrotnie stwierdzaliśmy, że kiedy nadajemy temu rytmowi, utwór naprawdę śpiewa. A najwspanialsze jest to, że pisząc w ten sposób, po prostu mu ufasz. Ufasz, że rytm tam jest. Nie przepracujesz tego. Nie próbujesz znaleźć w tym żadnego spinu. Po prostu idź, obejrzyj tę sztukę, przeczytaj ją. Rytmy są właściwe. Po prostu graj w ten rytm. Nie przeszkadzaj.”
Na koniec zapytaliśmy, dlaczego w latach 30. i 40. powstało tak wiele kryminałów, które sięgały nawet czasów Sherlocka Holmesa. Wydaje się, że format serii limitowanych sprawdza się naprawdę dobrze Panie Spade .
„Myślę, że to było ważne” – zauważył Owen. „To była taka długość, ponieważ, jak powiedzieliśmy, pisarstwo Scotta jest tak inteligentne i pełne, a poza tym mamy tu tak wiele postaci, z którymi możemy się zapoznać. A najwspanialsze jest to, że wszyscy mają jakąś historię i wszystkie są interesujące. Wszyscy mają powody i kłopoty związane z tym, jak znaleźli się tam, gdzie się znajdują. Możemy to wszystko zbadać. Dlatego też jest w nim mnóstwo bogatych postaci. Nie tylko poznajemy Spade’a, ale także świat, w którym żyje, i ludzie, którzy go otaczają, i to, kim oni są. A to naprawdę sprawia, że film jest tak długi”.
Panie Spade Premiera w niedzielę, 14 stycznia o 21:00 ET/PT w AMC. Będzie można go także oglądać tego samego dnia w AMC Plus i Acorn TV.