DEVS Limited Series Review: idealna alegoria wiary
Źródło: Sieć FX (Źródło zdjęcia: FX Network)
OSTRZEŻENIE: Ten post zawiera łagodne spoilery dla limitowanej serii DEVS.
Twórcy rozumie, że to Bardzo . Wie, że sprowadza trudność do kwantyfikacji pomysłów w najlepszym rodzaju absurdu science-fiction i owija go w najbardziej oszałamiające złote łuki. Ja jestem bardziej srebrną dziewczyną, ale King Midas zmoczyłby się przez tony tej serii. Estetyka zegara jest połączona z futurystyczną technologią magnetyczną, z aureolami i innymi religijnymi symbolami posypanymi na wierzchu na dokładkę.
Przeczytałeś już ostrzeżenie o spojlerze na górze. Niektórzy ludzie mogą nie mieć nic przeciwko spoilerom i będą czytać do tego momentu, ale jestem tutaj, aby wydać dodatkowe ostrzeżenie. Nie chodzi o to, że ci nie ufam, po prostu wiele z tego nie będzie miało sensu bez poważnego kontekstu. To dziwne. Świadomy, dziwny, tak, ale mimo to dziwny. Seria odwraca uwagę wspaniałymi scenkami w momencie, gdy fabuła zaczyna być trochę zbyt naciągana dla ogólnego konsumenta, ale to nie pomoże ci, jeśli czytasz to przed sprawdzeniem ośmioodcinkowej limitowanej serii. Iść! Poczekam.
Twórcy
NAJLEPSZE OFERTY NA DZIŚ PoglądOk, skończyłeś? Dobry.
Dolna linia : Czy naprawdę oglądałeś to z własnej woli?
Dobry
Źli
Zaczniemy od „złego”, ponieważ wcale nie jest tak źle, a mamy dużo dobrego do zrobienia. Moją jedyną skargą podczas oglądania pierwszego odcinka jest to, że pierwsze 30 minut jest niesamowicie powolne, nawet do Twórcy standardy. Następnie seria uderza cię bezpośrednio w twarz jako znak, że jest gotowa do pracy, i nie przestaje sprintować, dopóki napisy końcowe nie pojawią się w odcinku 8. Te 30 minut ekspozycji wydaje się początkowo nużące, ale szybko odkrywamy, że to służy większy cel narracyjny niż początkowo sądziliśmy.
Teraz już poruszyliśmy, jak atrakcyjna Twórcy jest, ale chciałbym tylko powtórzyć, że jego mariaż pracy trybików i płynnej magnetyzmu to marzenie. Teologiczne symbole — posąg Amayi stojący z odwróconymi rękami, aureole na drzewach, cały wygląd Lasu itp. — które widzimy porozrzucane po całym tekście, łączą się na końcu w doskonałe wyjaśnienie narracyjne. Nie ma zmarnowanego zestawu od początku do końca. Do diabła, nawet morderstwo wygląda ładnie.
Źródło: Sieć FX (Źródło zdjęcia: FX Network)
Wygląd serii na poziomie powierzchni jest konkurencyjny przez kilka naprawdę zapierających dech w piersiach osiągów. Dewastacja, wściekłość i strach Sonoyi Mizuno jako liderki serialu, Lily Chan, zasługują na Oscara. Ma kilka chwil na pokazanie swojej lekkiej i przewiewnej strony, ale nawet te chwile są wyjątkowe. Nie ma ani jednej cechy Lily, której nie kupujesz w całości.
Podczas gdy Lily Mizuno jest wyjątkowym występem, nie myśl, że reszta obsady zadzwoniła do niej. Las Nicka Offermana to idealne połączenie ekscentryczności i sympatii, podczas gdy Katie Alison Pill balansuje analitycznie i emocjonalnie, jakby to było nic. Kenton Zacha Greniera jest naprawdę przerażający, a młody Lyndon Cailee Spaeny musi być chroniony za wszelką cenę. W tej grupie nie ma słabych wyników. (I zaczniesz rozpoznawać Stephena McKinley Hendersona — dzielnego Stewarta — wszędzie.)
I tak oto jesteśmy na fabule. Zwykle rozbijamy to na początku recenzji, ale Twórcy nie jest normalną serią. Zaczynamy od Siergieja (Karl Glusman) zachwyconego awansem do legendarnego programu Devs. Czym są twórcy? Nikt nie wie i nie dowiemy się, ponieważ słodki Siergiej zostaje w zasadzie natychmiast zamordowany. Jeśli masz whiplash z tego zdania, wiedz, że to w zasadzie klimat całej serii. Resztę czasu spędzamy z Lily i Jamiem (Jin Ha) — byłym chłopakiem Lily — gdy desperacko próbują rozwikłać tajemnicę morderstwa Siergieja i zagadki programu Dev.
Twórcy łączą teologię i technologię w przerażająco naciąganą historię, która nie pozostawia innego wyboru, jak tylko w to uwierzyć.
Na ich drodze staje przerażająco utalentowany Kenton, ochrona Foresta (założyciela Amaya and Devs) i Katie (jego protegowana i kochanka) oraz kilku rosyjskich szpiegów na dokładkę. Ale to wszystko jest na poziomie powierzchni. Co sprawia, że Twórcy naprawdę fascynujące jest to, jak łączy teologię i technologię w przerażająco naciąganą historię, opowiedzianą tak dobrze, że można się w nią wczuć podczas oglądania.
W dalszej części serii odkrywamy, że Devs jest tak prosty jak algorytm przewidywania. Algorytm ten jednak ujawnia całkowity brak ludzkiego wyboru. Każdy krok, który podejmujemy, każda podejmowana przez nas decyzja jest z góry zdeterminowana przez ten algorytm. Początkowo zespół programistów nie jest w stanie złamać kodu, który pokazuje przeszłość, teraźniejszość i przyszłość bez dodatkowych zmiennych. Las nie chce faksymile z przeszłości — chce przeszłość . Dzięki młodemu Lyndonowi i jego zrozumieniu teoria wieloświata , ta blokada jest szybko usuwana.
To ich zdolność widzenia i rozumienia tego algorytmu doprowadziła Katie i Forest do postrzegania tego ostatniego jako mesjasza. Lilia? Ona nie jest taka pewna. Pomimo tego, w co wierzymy w finale, nasza przewaga nadal wierzy w wolną wolę. Kiedy dokonuje wyboru, który aktywnie odbiega od tego, co pokazuje jej algorytm, udaje jej się go złamać. Ale Stewart wciąż tam jest, aby zapewnić, że ostateczny wynik, który został przewidziany, zostanie osiągnięty.
Z tego powodu Devs kończy się na ostatecznej dwuznaczności. Lily nadal wierzy w wolną wolę. Uwolniła się od tego, co powiedział jej algorytm, a Katie i Forest są z tym całkowicie związani. Ale wszyscy gracze nadal kończą dokładnie tam, gdzie powiedział im program.
Ta niejednoznaczność sprawia, że seria jest idealną alegorią wiary, a jednocześnie pozostaje pochłonięta snem techno. Czy istnieje wolna wola? Możesz się spierać, że tak. Lily podjęła decyzję, by przeciwstawić się losowi, podczas gdy Stewart dokonał wyboru, aby zapewnić, że ostateczny wynik nadal zostanie spełniony. Możesz również polemizować z tym w tym sensie, że jakiekolwiek decyzje zostaną podjęte na drodze do mety, ostateczny wynik jest nadal spełniony. To zarówno poetyckie, jak i irytujące. Wiesz, trochę jak wiara.
Ani jeden moment Devs nie jest bałaganiarski, ale każdy jego cal jest niesamowicie dziwny. Tak mocno skłania się do science fiction, jednocześnie bawiąc się faktami naukowymi, jakby to była skacząca piłka. Podobnie jak fabuła, żadna postać nie jest tylko jedną rzeczą. Ich złożoność przemawia dalej za pomysłem przeciwstawienia się algorytmowi, podczas gdy inni nadal twierdzą, że nic tak złożonego nie mogłoby się wydarzyć bez masy niekończących się danych.
Prawdziwe pytanie po tym wszystkim jest proste: w co wierzysz?
Twórcy Steam na Hulu
NAJLEPSZE OFERTY NA DZIŚ PoglądDla tych z Was, którzy szukają pytań egzystencjalnych podczas pobytu w kwarantannie
Czy wierzysz w wolną wolę?
Wiara jest skomplikowana, złożone algorytmy są skomplikowane, a technologia magnetyczna Wola ugryź cię w tyłek, jeśli nie będziesz ostrożny. Możesz przesyłać strumieniowo Twórcy w całości na Hulu!