Według ministra ds. Ropy, zapotrzebowanie Indii na paliwo wróci do normy do połowy maja

Wzrost popytu na paliwo w Indiach może powrócić do normalnego poziomu do połowy maja, gdy kraj podejmie kroki w celu zakończenia blokady mającej na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa koronowego. Wstępne dane pokazują, że wzrost popytu na paliwo w Indiach spadł w kwietniu do historycznych minimów, ponieważ ośmiotygodniowa blokada kraju mocno wpłynęła na aktywność gospodarczą i przemysłową.
Jak powiedział Pradhan w rozmowach CERAWeek z IHS Markit - „Od ostatnich dwóch tygodni popyt rośnie stopniowo, bardzo powoli, ale jesteśmy przekonani, że do połowy maja będziemy zmierzać w kierunku normalnej pozycji. To jest nasza kalkulacja ”. Ci, którzy borykają się z ograniczeniami w zakresie magazynowania w czasie, gdy mniejsze pęknięcia na rynkach zagranicznych sprawiły, że eksport stał się nieatrakcyjny, spadający popyt na paliwo ograniczył przerób ropy w rafineriach.
Pradhan powiedział, że spadek cen ropy na świecie, wraz ze spadkiem popytu na paliwo, spowoduje straty w zapasach rafinerii. Rafinerie musiały odroczyć niektóre ładunki ropy z powodu jesiennego zapotrzebowania lokalnego. Dodał - „Nasze rafinerie borykają się z poważnymi stratami zapasów, ponieważ ceny wszystkich naszych zakupów od lutego, marca i kwietnia są inne niż dzisiaj. Musimy więc zapłacić całą cenę. To podwójne obciążenie. Mamy do czynienia ze stratą na rynku i utratą notowań naszych spółek naftowych ”.
Reliance Industries Ltd. Operator największego kompleksu rafineryjnego na świecie odnotował w marcu w marcu największy zysk od około 11 lat z powodu cen ropy. Indyjskie rafinerie zgłosiłyby straty w zapasach na paliwo w wysokości ponad 250 miliardów rupii (tj. 3,3 miliarda dolarów) w kwartale od stycznia do marca po 70% spadku cen ropy - podał w niedawnym raporcie Crisil Rating, jednostka Standard and Poor's. .
Przeczytaj także: Były dyrektor RBI Raghuram Rajan mówi, że dalsze blokady po otwarciu mogą mieć katastrofalne skutki dla gospodarki