Konkurs Piosenki Eurowizji: Recenzja The Fire Saga Story
Nasz werdykt
Nie zastanawiaj się nad tym. Usiądź wygodnie, zrelaksuj się i pozwól, aby nieco głupkowaty (ale w większości dokładny) konkurs muzyczny obmył Cię.
Do
- To tak blisko, jak w tym roku dotrzemy do Eurowizji.
- Muzyka jest solidna.
- McAdams i Ferrell są razem świetni.
- Broda Pierce'a Brosnana jest wysublimowana.
Przeciwko
- Niektóre postacie nie mają większego sensu.
- Może pół godziny za długo.
Fire Saga nie wygrywa Konkursu Piosenki Eurowizji. Po prostu usuńmy ten spoiler z drogi, dobrze?
W porządku. Ten fakt absolutnie nie zrujnuje Konkurs Piosenki Eurowizji: Historia Ognia Saga dla Was. A jeśli tak, cóż, przepraszam. Ale tak naprawdę nie o to chodzi w filmie.
Nie, mamy tutaj dwie godziny filmu na Netflix, który jest po prostu zabawnym małym zegarkiem. Nie musisz się nad tym zastanawiać. Właściwie najlepiej będzie, jeśli nie zbliżysz się do używania tej części mózgu. Po prostu ciesz się szaleństwem, jakim jest Eurowizja i pozwól, by muzyka Cię obmyła.
Co to jest? Odmawiasz przeczytania Saga ognia recenzja, która nie znajduje sensu w filmie? W porządku. Możemy wymyślić kilka.
Punkt nr 1: Will Ferrell wciąż jest śmieszny
Słuchaj, koleś nie łamie tu żadnego gruntu. Jeśli widziałeś Willa Ferrella w jakimkolwiek momencie w ciągu ostatnich 20 lat, wiesz, do czego zmierzasz. A to nie puka do niego ani do jego talentu. Wręcz przeciwnie. Jest Domem Waffle rozrywki. Menu nie ma tak naprawdę znaczenia. Wiesz, że wyjdziesz najedzony i wiesz, że będziesz się dobrze bawić przy jedzeniu.
Lars Erikcssong z Ferrella jest denerwujący. Jego włosy są irytujące. Jego obsesja na punkcie Konkursu Piosenki Eurowizji jest irytująca. Jest oczywiście karykaturą kultury nordyckiej — to Ferrell grający postać. Ale jednocześnie chcesz kibicować biednemu draniu. Chcesz, żeby jego ojciec, Erick (Pierce Brosnan), nie był aż takim fiutem dla swojego syna.
Chcesz, żeby Lars odniósł sukces, choćby po to, żeby przez resztę życia nie musiał grać ulubionego „Jaja Ding Dong” w barze pełnym jego pijanych sąsiadów. Chcesz, żeby Lars obudził się z faktu, że jego muzyczny partner i wieloletni przyjaciel Segrid Ericksdottir jest w nim zakochany i będzie mu ciężko, żeby zrobić coś lepszego.
Ferrell wnosi go z całym urokiem i brakiem wstydu, który poznaliśmy i pokochaliśmy.
Źródło: Netflix (Źródło zdjęcia: Netflix)
Punkt nr 2: Nadal pokochasz Rachel McAdams
Czy Rachel McAdams była kiedyś w serialu, w którym nie zakochałeś się w niej tylko trochę bardziej? Nawet w niechlujnym drugim sezonie HBO Prawdziwy detektyw , po prostu nie możesz oderwać od niej wzroku.
To samo dotyczy Segrida. Mimo że jest w zasadzie Rachel McAdams z nordyckim akcentem, jest coś w niewinności. Podczas gdy Lars bierze udział w konkursie, Segrid bierze udział w muzyce — i dla swojej przyjaciółki. Jej wiara w Huldufólk — islandzkie elfy — jest urocza i trochę dziwna, ale także kluczowa dla historii.
Segrid nie do końca daje się wciągnąć w rolę rywala bad-boya, który grozi zerwaniem Sagi Ognia, ale jest blisko. Raczej. To jest... coś w rodzaju.
Punkt 3: Musisz znać Dana Stevensa
Źródło: Netflix (Źródło zdjęcia: Netflix)
Jeśli jeszcze nie wiedziałeś, kim jest Dan Steven, przegapiłeś. Jest Davidem z doskonałej (ale całkowicie dziwnej) serii FX Legion . On była Bestia w wersji 2017 Piękna i Bestia z Emmą Watson i Joshem Gadem, Lukiem Evansem i Kevinem Klinem.
Jeśli ktokolwiek w tym filmie powstał na potrzeby Eurowizji, to jest nim Stevens i jego rosyjski bohater Aleksander Lemtow.
Lemtow, podobnie jak wiele innych postaci pobocznych w filmie, nie czuje się w pełni uformowany. Jest antagonistą, ale niezbyt złym. Grozi, że ukradnie Segrida, ale nie do końca.
Punkt 4: Pierce Brosnan to dobre wino
Źródło: Netflix (Źródło zdjęcia: Netflix)
Ci z nas w pewnym wieku są nadal bardzo przyzwyczajeni do młodszego, bardziej czystego Pierce'a Brosnana. Remingtona Steele'a. Jamesa Bonda.
Ale cholera, mężczyzna dobrze się postarzał. Jedyną lepszą rzeczą niż jego prawie całkowicie siwa broda jest grzywa na czubku głowy. Jest on, odpowiednio, Seanem Connery nowej generacji.
Erick z Brosnana nigdy tak naprawdę nie lubił swojego syna Larsa. Nie lubił muzyki. Nie lubił tej głupoty. Uważał, że ciężki dzień pracy powinien wystarczyć. I nigdy tak naprawdę nie wyszedł poza stratę żony.
Zmiana serca Ericka nie była niespodzianką. Można było zobaczyć, jak dochodzi z drugiej strony Morza Norweskiego. Ale to nie sprawiło, że było to mniej pocieszające.
Punkt 5: Dobrze jest cieszyć się finałem
Jeśli nie nauczyłeś się niczego innego oglądać Historia Ognia Saga , to jest to: Konkurs Piosenki Eurowizji jest zabawa . Jest głupkowaty i kampowy i nie tak bardzo różni się od tego, co próbuje zrobić różne reality show w USA — tylko to jest na scenie kontynentalnej. To rodzaj dumy narodowej, której po prostu nie ma w kraju, który nazywa mistrzostwa w swojej narodowej rozrywce „World Series”.
Wielu z nas pierwszy raz zasmakowało Eurowizji w 2006 roku, kiedy Finowie w stylu GWAR Lordi zwyciężyli w konkursie . Ale samo wydarzenie trwa od 1956 r. – brakuje tylko 2020 r. z powodu globalnej pandemii.
I wiesz co? Historia Sagi Ognia po prostu dobrze się czuje. Wszystkie kawałki spadają tam, gdzie powinny. I widzisz, jak nadchodzą. Nie ma tu prawdziwych niespodzianek. (Może z wyjątkiem postaci Demi Lovato, która jest w większości obca i nadmiernie zwęglona.)
Więc może to jest idealny film na teraz. Nie musisz za dużo o tym myśleć. Musisz tylko usiąść i pozwolić, by muzyka Cię obmyła.
(Źródło zdjęcia: Netflix)
(Źródło zdjęcia: Netflix)
(Źródło zdjęcia: Netflix)
(Źródło zdjęcia: Netflix)
(Źródło zdjęcia: Netflix)
Rachel McAdams i Will Ferrell w „Konkursie Eurowizji: historia sagi ognia”.(Źródło zdjęcia: Netflix)