Recenzja „House of Gucci”: Brudny melodramat próbuje grać w obie strony
Nasz werdykt
„House of Gucci” przypomina, że historia może być napędzana mocą gwiazd, ale to nie gwarantuje wielkości.
Do
- - Lady Gaga gra obie strony powagi i kampu z niezwykłą brawurą
- - Ridley Scott jakoś dostał zabawny występ komediowy od Jareda Leto
Przeciwko
- - Poważną stroną filmu jest słabsza linia przelotowa
- - Film jest przeładowany próbami bycia zarówno mrocznym studium postaci, jak i tandetną operą mydlaną
Zwiastun filmu Ridleya Scotta Dom Gucciego pokazał wiele obietnic jako antidotum na ciężkie tematy i historyczną wielkość pierwszego reżysera 2021 roku, Ostatni pojedynek . Jednak tyle, ile można chcieć Dom Gucciego aby pochylić się nad bardziej głupkowatymi postaciami swoich bohaterów, przesadą lat 80. i melodramatem rodziny rozpadającej się w imię bogactwa, film kłóci się z samym sobą; złapany między pojedynkowymi celami tandetnej zabawy a prestiżem w nauce postaci.
To nie znaczy, że Dom Gucciego wręcz zawodzi w każdym celu. Daleko stąd. Ujęcie transformacji rodzinnej firmy Gucci jako wyniku domino narcystycznej panny młodej (Lady Gaga) pracującej ze swoim mało ambitnym mężem (Adam Driver) w celu bezwzględnego przejęcia władzy, jest dobrą drogą dla obu podejść.
Występ Lady Gagi pokazuje, jak obie strony spektrum mogą całkiem dobrze ze sobą współpracować. Z jednej strony demonstruje sposób myślenia, który może wspiąć się na wyżyny przemysłu modowego, a jednocześnie w dużym stopniu polegać na gorącej linii psychicznej, która stała się rozpieszczonym osobistym powiernikiem (Salma Hayek), aby uzyskać realistyczne porady życiowe. Z drugiej strony, powaga, z jaką mamy odnieść się do jej kłamliwej gry, szaleńczo moduluje ze sceny na scenę; czasem śmiertelne przeczucie, innym razem kampińsko przesadzone.
Można by pomyśleć, że poważna strona filmu, reprezentowana głównie przez postać Drivera, Maurizio, wygrałaby z komicznymi staraniami o pomoc w filmie, ale Maurizio jest tak stoicką postacią, że trudno jest uzyskać koralik na jego łuku przez znacznie więcej niż implikację. Jest tu historia o mężczyźnie skuszonym do rzucenia rodzinnej lojalności pod autobus, wepchniętym tam przez niezadowolonego ojca (Jeremy Irons) i wciągniętym przez manipulującego wujka (Al Pacino), który jest rozczarowany swoim własnym, nieudolnym spadkobiercą (Jared Leto). ). Jest to fascynujące na sposób szekspirowski, ale podróż Maurizio od etycznego prawnika do ekstrawaganckiego potwora bogactwa nie jest naznaczona żadną zmianą osobowości, a jedynie reakcjami innych postaci na niego.
Nic więc dziwnego, że drugoplanowa obsada ma tendencję do kradzieży serialu, zapewniając chaos na poziomie telewizji rzeczywistości, który może przekształcić suche opowiadanie o transakcjach biznesowych w pyszne zejście do dźgnięcia w plecy i zdrady. To, że niczyje akcenty nie pasują do siebie, to tylko część głupkowatego uroku.
Prawdziwym rewelacyjnym przykładem jest jednak Leto, który gra nieudolnego syna Pacino, jakby Aresztowany rozwój Gob Bluth został przedstawiony przez brata Mario. To prawda, że występ jest o wiele bardziej zabawny niż jest dobry ; więcej przesadnego ego Leto niż jego prawdziwych komediowych kotletów. Jednak Ridley Scott oprawia to w taki sposób, że przezabawnie przyćmiewa wszystkich jego partnerów sceny, dzięki czemu łatwo jest zapomnieć, że to tylko drugoplanowy zwrot w rzekomo mrocznej opowieści o chciwości.
Sprzeczne tony ostatecznie robią więcej, aby zabić Dom Gucciego stymulacja naprawdę umniejsza wzajemne oddziaływanie, przesadzając film do ponad dwóch i pół godziny z mnóstwem zbędnych scen, które można było usunąć. Dom Gucciego jest przypomnieniem, że czasami mniej znaczy więcej w kręceniu filmów i że historia może być napędzana siłą gwiazd, ale niekoniecznie osiąga wielkość tylko dzięki niej.
Twoje podejście do historii może zależeć od tego, czego się spodziewałeś — opery mydlanej z nadzieją na Oscara lub modowej opery mydlanej. Za moje pieniądze wolałbym zobaczyć wersję tego filmu, która w pełni skłaniała się ku okrutnemu absurdowi. Ale tak czy inaczej, dostaniesz to, po co przyszedłeś, po prostu spodziewaj się, że będzie nieco bardziej rozcieńczony, niż się spodziewałeś.
Dom Gucciego gra teraz w kinach.