Gwiazdy The Trip Steve Coogan i Rob Brydon drażnią się ze swoją grecką przygodą

Rob Brydon i Steve Coogan powracają z nową serią nagradzanej serii The Trip, tym razem eksplorującej Grecję. Tutaj para rozmawia o najważniejszych wydarzeniach, nakręcając się nawzajem, o swoich ulubionych wrażeniach celebrytów i dlaczego to będzie ich ostatnia wspólna telewizyjna podróż...
Dziesięć lat temu Steve Coogan i Rob Brydon wybrali się na malownicze drogi Krainy Jezior, aby sfilmować swój pierwszy w historii serial The Trip.
„Wtedy tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Pierwsza była dość eksperymentalna i kręciliśmy sceny, w których myśleliśmy: „Czy to naprawdę zabawne?” – mówi Brydon, gdy spotykamy się z parą podczas naszego wywiadu.
Nie musieli się martwić. Zwycięską formułą okazał się serial komediowy, w którym duet odgrywa fabularyzowane wersje siebie i zwiedza lokalne restauracje, zanurza się w kulturze i bezlitośnie prześciga się w swoich wrażeniach celebrytów.
Z dwoma kolejnymi seriami, pierwszą we Włoszech, następną w Hiszpanii, garścią nagród i trzema filmami fabularnymi za pasem, para powraca po czwartą porcję, tym razem w Grecji.
„Naśladujemy Odyseję Homera” – mówi Coogan. „Więc zaczynamy w Troi w Turcji, a kończymy na Itace, odwiedzając po drodze takie miejsca jak Ateny, Pilos i Hydra”.
Tutaj Rob Brydon i Steve Coogan dzielą się swoimi greckimi atrakcjami, ulubionymi wrażeniami i wyjaśniają, dlaczego pomimo ogromnego sukcesu zdecydowali, że będzie to ich ostatnia seria The Trip...
Jaka część The Trip jest improwizowana, a ile jest opisana lub wstępnie zaplanowana?
Rob: Nasz reżyser Michael Winterbottom zapewnia ramy i plany, dokąd idziemy, a następnie wykonujemy kolorowanie.
Steve: Czasami Rob i ja będziemy rozmawiać poza kamerą, a on powie. „Poczekaj, porozmawiajmy o tym” na kamery, bo to naprawdę zabawne”. Czasami dajemy sobie nawzajem kwestie…
Rob: Dałem ci tę kwestię o Michaelu Bublé we włoskim serialu, powiedziałem: „Mogę zapytać: „Gdzie stoisz na Michaelu Bublé?”, a ty możesz powiedzieć „Jego tchawica!”
Steve: Ludzie wtedy pisali: „Genialnie! Classic Coogan”, ale tak naprawdę to Rob dał mi tę kwestię.
Jak to jest spędzać tyle czasu razem, tylko we dwoje?
Rob: Dość intensywny, ale w dobry sposób. Zjemy razem śniadanie, cały dzień będziemy filmować, a potem zjemy razem kolację, ale w naszym wieku spędzanie tak dużo czasu z przyjacielem jest raczej urocze i dość niezwykłe. I oczywiście wszystko jest dla nas zadbane i pięknie wypielęgnowane.
Steve: Filmowanie trwa około pięciu tygodni iw tym czasie nie musisz o niczym myśleć. To trochę jak istota na szkolnej wycieczce, a my jesteśmy gwiazdorskimi uczniami!
Rob: Jesteśmy tylko uczniowie!
Czy przyzwyczajenie się do powrotu do domu po tak długim kręceniu w trasie zajmuje trochę czasu?
Steve: Stajesz się trochę dziecinny, ponieważ wszystko jest załatwione do tego stopnia, że myślisz: „Mogę po prostu przejść przez ulicę, ponieważ jeśli nadjeżdża samochód, ktoś go zatrzyma. To nie moja praca!”. A potem wracasz do domu, do prawdziwego życia i zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę musisz patrzeć w obie strony, jesteś dorosła i faktycznie musisz pomyśleć o tym, co zamierzasz zrobić ze swoim dniem.
Na ekranie zawsze jest dużo igłowania między twoimi postaciami, czy kiedykolwiek popychasz się nawzajem za daleko?
Steve: Tak. Czasami naprawdę denerwuję się na Roba.
Rob: I odwrotnie. Szturchujecie się nawzajem i jest to świetna zabawa, a potem od czasu do czasu mówicie „Ała! Czy to miałeś na myśli?
Steve: Na samym początku ustaliliśmy, że nie możemy się obrazić. Jeśli jest zbyt wygodna, seria może być nudna. Czasami przesadzam z szturchaniem. Naprawdę spróbuję Roba, a potem będzie naprawdę okropna atmosfera.
Rob: Pomyślę sobie „Jezu Chryste! Co to było?'
Rob Brydon i Steve Coogan podczas ostatniej podróży do Grecji(Źródło zdjęcia: Andy Hall)
Seriale są zawsze pełne wrażeń celebrytów. Jakie są twoje ulubione?
Rob: Steve jest dobry w kryminalistyce. Zawsze kocham jego Neila Kinnocka, może dlatego, że jest walijski. Jego Anthony Hopkins w The Bounty jest fantastyczny. Wcześniej robił dla mnie Jeremy Irons. Ma niezwykłą tablicę.
Steve: Rob robi bardzo dobrego Ronniego Corbetta, jego Tom Jones jest bardzo dobry i um….
Rob: Bola cię, że mówisz, że to prawda?
Steve: Twój Dustin Hoffman też jest całkiem dobry.
Rob: Nasz reżyser Michael zawsze chciał, abyśmy zrobili jak najwięcej wrażeń. Kiedy dziesięć lat temu kręciliśmy pierwszy odcinek, nie byliśmy do końca pewni, co robimy w tym momencie. Pamiętam, jak Michael odszedł i powiedział: „Zrób więcej Basil Brush”. Ten ostry filmowiec, Michael Winterbottom, prosił nas, abyśmy zrobili więcej Basil Brush!
Steve: Basil Brush również pojawia się w tej serii.
Czy w tym serialu znów zaczniesz śpiewać?
Rob: Tak, zawsze lubimy trochę śpiewać, zwłaszcza podczas podróży samochodem. Znamy Mnie, Znamy Ciebie. Na promie zaśpiewaliśmy I płynę.
Steve: Trochę rzeczy z Bee Gees, ciężko pracowaliśmy nad tymi harmoniami.
Rob: Uwielbiam Bee Gees. Znam wszystkie słowa, nie wstydzę się tego.
Steve: Byłbym!
Rob: Wiem, że zrobiłbyś Steve'a i to jest różnica między nami.
Jakie były twoje greckie atrakcje?
Rob: Naprawdę podobała mi się cała podróż przez wodę, którą odbyliśmy. Adelphi było cudownym miejscem do odwiedzenia. To był mglisty, mokry dzień, kiedy poszliśmy, a potem była ogromna burza. To było trochę biblijne.
Steve: Pylos też mi się podobał. Pojechaliśmy do portu, gdzie podczas greckiej wojny o niepodległość rozegrała się słynna bitwa morska, Bitwa pod Navarino. Lata temu byłam tylko na kilku greckich wyspach, we wszystkich typowych dla turystów miejscach, więc cudownie było zobaczyć tę zupełnie inną stronę.
Jakie są Twoje wyjątkowe momenty ze wszystkich czterech serii?
Rob: Mam bardzo miłe wspomnienia, kiedy byłem pijany w Ravello we Włoszech i rozmawiałem o kumkwatach i Gore Vidalu.
Steve: Tak, zakochałem się w Ravello. Od tego czasu wracałem wiele razy. Tam bardzo się upiliśmy. To była chyba najuczciwsza scena z całej serii. Teraz nie piję. Rob wypił sporo w ostatnim odcinku, który zagraliśmy w Hiszpanii. Siedziałem tam i myślałem „Boże, o czym on mówi? Zgubił to!”
Dlaczego zdecydowałeś, że to będzie twoja ostatnia seria?
Steve: Chciałem powiedzieć przestań, gdy jesteś na prowadzeniu, ale gdyby tak było, zrezygnowalibyśmy po serii trzeciej, ale zrezygnuj, gdy nie jesteś tak daleko w tyle. Skacz, zanim zostaniesz zepchnięty!
Rob: A fabuła i narracja tego świetnie sprawdzają się jako zakończenie.
Steve: Widzisz, jak wracam do domu, w którym mieszkałem z moją fikcyjną byłą żoną. Jest to wielkie rozliczenie. Tak więc, podobnie jak w historii Odyseusza, pojawia się element powrotu do domu. Po dziesięciu latach w końcu jestem w domu.
Czy czytasz wcześniej miejsca, do których się wybierasz?
Steve: Michael i nasz producent Josh (Hyams) przeprowadzają dla nas wiele badań i planują całość, jest mapa drogowa, dają nam rzeczy do omówienia. Josh robi dla nas coś w rodzaju Notatek Brody'ego do łóżeczka. Dostajemy książki, które powinniśmy przeczytać wcześniej, abyśmy mogli dopieścić rozmowy, aby zawierały coś, co przypomina treść! Zdecydowanie czytam więcej niż Rob.
Rob: Nie przeprowadziłem żadnych badań dotyczących drugiej serii. W tym przypadku pomyślałem: „Tak, tym razem chcę wyjść z pewną wiedzą na ten temat!”. Ale nie zrobiłem tego. Nigdy się do tego nie udało. Jest to bardzo podobne do mojego podejścia do egzaminów w szkole.
Gracie fikcyjne wersje siebie. Czy widzowie mylą fakty z fikcją?
Rob: O tak! Na wycieczce do Włoch moja postać ma chwilę szaleństwa i spędza noc z majtkiem. Dzień po tym, jak to wyszło w telewizji, moja żona Clare zabierała jedno z naszych dzieci do szkoły, a nauczyciel wyszedł i z całą powagą powiedział: „To musi być dla ciebie bardzo trudny czas”. Właściwie myślała, że oglądała na ścianie film dokumentalny, w którym wpuściłam ekipę filmową do mojej sypialni, żeby zobaczyła, jak budzę się pełen wyrzutów sumienia.
Wycieczka do Grecji rozpocznie się w Sky One and Now TV we wtorek 3 marca o 22:00