Jennifer Love Hewitt tak opowiada o swoim pierwszym świątecznym filmie: „To w porządku, gdy magia wypływa ze smutku”

Trudno uwierzyć, że Jennifer Love Hewitt nigdy nie zagrała w filmie świątecznym (aż do tej pory). Przecież ma smykałkę do planowania wakacji, jak szczegółowo opisuje w swoich debiutanckich wspomnieniach, . Dożywotnie Wakacyjny ćpun Premiera 14 grudnia o 20:00 czasu wschodniego/czasu polskiego we współpracy z Ferrero Rocher’s , Hewitt rozmawiała z What to Watch o nowym filmie i o tym, jak bardzo jest on oparty na jej prawdziwym życiu.
„Szaleniem jest to, że nigdy nie poproszono mnie o zrobienie filmu o tematyce bożonarodzeniowej, co jest takie dziwne, ponieważ Witam , Jestem potomkiem Świętego Mikołaja. Jestem po części elfem. Wiemy o tym” – żartuje Hewitt z WTW. Szybko odkryła, że kręcenie filmu świątecznego oznacza więcej radości na planie, mimo że w Los Angeles był środek czerwca.
Wakacyjny ćpun opowiada o kobiecie o imieniu Andie, która traci matkę Mimi i po raz pierwszy musi przeżyć Boże Narodzenie bez niej – historię, którą Hewitt zna aż za dobrze, ponieważ jej matka, Patricia Hewitt, zmarła w 2012 roku. „Po prostu myślę, że to kismet. Po prostu myślę, że to idealny moment. Moja mama była osobą, która świetnie wyczuła moment i patrzę na to tak, jakbym właśnie to chciała zrobić” – mówi.
Hewitt wyreżyserowała i występuje w filmie Lifetime wraz ze swoimi prawdziwymi dziećmi i mężem, Brianem Hallisayem, który gra ukochaną Andie, Masona, który doświadcza innego rodzaju straty. Tworzenie go było dla nas głęboko osobiste i oczyszczające Wiem, co zrobiłeś zeszłego lata gwiazdę i pomogła w uzdrowieniu jej własnej podróży w żałobie.
Dla Hewitta naprawdę ważne było przedstawienie radosnej historii, której sercem była jednak strata. „Wiem, że nawet 12 lat po stracie [mojej mamy] każde Boże Narodzenie jest dla mnie trudne. Mam taki moment lub chwile, kiedy łamie mi serce, że nie ma jej tutaj, żeby spotkać się z moimi dziećmi lub przyłączyć się do robienia z nami ciasteczek czy coś. Chciałem więc, żeby ci ludzie zostali zauważeni. Postać Briana w filmie również przeżywa żałobę, ale jest to utrata miłości i ślubu” – mówi Hewitt. „Naprawdę chcieliśmy opowiedzieć pełną historię każdemu, kto może poczuć radość i ból w Święta Bożego Narodzenia”.
W całym filmie pojawiają się małe pisanki, które są ukłonem w stronę mamy Hewitta. Kiedy zobaczysz w filmie śnieg, wiedz, że zrobiła go ta sama firma, która robiła to w domu Patricii. Kiedy zobaczysz pingwiny, wiedz, że było to ulubione zwierzę Patricii. Kiedy zobaczysz błyszczącego Mikołaja, wiedz, że Patricia podarowała go swojej córce 20 lat temu. Pomiędzy osobistym powiązaniem z tą historią, dedykacjami dla zmarłej ukochanej osoby i rolą w roli głównej u boku męża i dzieci, Wakacyjny ćpun jest dla Hewitta naprawdę sprawą rodzinną.
Mimo to film opiera się, choć nie, na prawdziwym życiu Hewitta; mniej więcej 50/50. „Największą różnicą jest to, że [dwie główne bohaterki] spotykają się po śmierci jej mamy. Brian rzeczywiście raz spotkał moją mamę i rzeczywiście tańczyli razem w zwolnionym tempie na moim przyjęciu urodzinowym, co było bardzo dziwnym i pięknym momentem, patrząc z perspektywy czasu” – mówi Hewitt.
Zapytana, czego ma nadzieję nauczyć widzów Wakacyjny ćpun , Hewitt mówi, „Że w czasie wakacji można czuć się oboje. Że magia wypływa ze smutku. Że można przejść od żalu do magii i miłości. To właśnie powinniśmy zrobić, kiedy zostaniemy w tyle. Tego właśnie dla nas chcą i że jest to piękne. I że każdy powinien w jakiś sposób uwierzyć w ducha Bożego Narodzenia, niezależnie od tego, jak zdecydujesz się odpuścić, pozwolić mu odejść, poddać się i pozwolić temu naprawić wszystkie rzeczy w twoim sercu, których nie możesz naprawić przez resztę roku. Po to właśnie jest.”
Wakacyjny ćpun Premiera w Lifetime w sobotę, 14 grudnia o 20:00 ET/PT. Oglądaj w telewizji kablowej lub za pośrednictwem usług transmisji strumieniowej telewizji na żywo, takich jak , I .
KATEGORIE