Recenzja finału „Lisey's Story”: Lisey's Story
Nasz werdykt
Najlepsze w finale tego programu jest to, że w końcu się skończył. Blech.
Do
- 🩸 Julianne Moore pozostaje legendą nawet w kiepskim materiale.
- 🩸 Darius Khondji jako autor zdjęć zachowuje nastrojowy ton.
- 🩸 Jim Dooley zostaje szybko wysłany.
Przeciwko
- 🩸 Przedłużony finał programu nie ma powodu, by trwać tak długo.
- 🩸 Ostateczna rozgrywka jest śmiesznie krótka.
- 🩸 Ostatnia rozszerzona retrospekcja jest niepotrzebna i nudna.
Ten post zawiera spoilery dla Historia Lisey.
Sprawdź nasze ostatnia recenzja tutaj .
Najlepsze wieści o ósmym i ostatnim odcinku limitowanej serii Historia Lisey jest to, że jest ósmy i finał epizod. Seria mogła się pochwalić imponującym rodowodem, ale nie była w stanie przekształcić tego rodowodu w coś choć trochę atrakcyjnego lub rozrywkowego, co w dużej mierze można położyć u stóp jej autora, Stephena Kinga, który zaadaptował własną powieść dla Apple TV+. Kiedy łączysz grupę aktorów z listy A, znanego reżysera, popularnego producenta i uwielbianego operatora, i współpracują, aby stworzyć coś tak nabrzmiałego i nudnego, coś musi być nie tak z fabułą.
Problemy ostatniego odcinka są wystarczająco jasne. Jak na 57-minutowy finał, ten zbyt szybko pozbywa się wszelkiego rodzaju suspensów lub dramatycznych obaw. Poprzednia część zakończyła się Cliffhangerem, w którym Lisey Landon (Julianne Moore) zwabiła wrogiego fana Jima Dooleya (Dane DeHaan) do fantastycznego świata Booya Moon z wyraźnym zamiarem posiadania tajemniczego gigantycznego potwora, który tam przebywa, do ataku. A po krótkiej walce, w której Jim wytrzymuje więcej niż jedno uderzenie w twarz potężną łopatą i łamie kilka palców Lisey… cóż, ten potwór go atakuje. Jim początkowo wydaje się uważać, że jest to predestynowane, gdy w swoich szalonych mantrach mówi o byciu synem Scotta Landona i latarni morskiej, zanim zostanie podporządkowany ogromnej istocie, która jest połączeniem niezliczonych skrzeczących i chwytających ciał.
I to wszystko, prawda? No jasne, chyba że zauważysz, że zostało około 45 minut za… Historia Lisey . Dzieje się tak, ponieważ, przynajmniej w umyśle Kinga, jest jeszcze jedna sprawa do rozwiązania. Siostra Lisey, Amanda (Joan Allen) zauważyła, że Scott (Clive Owen) wspomniał coś o historii Lisey, co wydaje się mało prawdopodobne, ponieważ nigdy nie zadedykował żadnej ze swoich powieści swojej żonie. Lisey postanawia wrócić do Booya Moon jeszcze raz, kiedy Jim umrze, odejdzie i zostanie usunięty, a kiedy już tam dobiegnie, kończy polowanie na bool, które Scott poprowadził ją na początku serii. Nagrodą na końcu tego polowania jest rękopis, który Scott napisał do niej bezpośrednio, w którym opisuje jeszcze jedną rozszerzoną retrospekcję, w której widzimy, że młody Scott zabija swojego ojca (Michael Pitt) na żądanie, sekret, który Scott zachował dla swojego całe życie i przez własną śmierć. Lisey następnie pozwala odejść, jak tylko może, swojemu martwemu mężowi i zaczyna żyć dalej.
(Źródło zdjęcia: Apple TV+)
Na tym właśnie skupia się większość tej części, zatytułowanej „Historia Lisey”: jej puszczenie go raz na zawsze. To, co jest naprawdę niezwykłe w tym ostatnim odcinku, to to, jak bardzo jest on błędny. Ostateczne starcie między Lisey i Jimem to ledwie starcie. Gdyby nie przeciągnięty kawałek, w którym Jim zostaje złapany przez potwora, a następnie upuszczony, a następnie złapany ponownie i przez chwilę da się mu krzyczeć w agonii, mogłoby to być częścią poprzedniej części i nikt nie byłby strasznie zaskoczony lub zbity z tropu. Zamiast tego odcinek ponownie zanurza się w życiu Scotta, nawet nie myśląc, że jego prezentacja dzieciństwa autora jest niesamowicie powolna, pozbawiona inspiracji i nudna. Dowiedzenie się, że ojciec Scotta zabił jego brata, gdy stał się mordercą (lub, przepraszam, stał się Zły), i że Scott zabił swojego ojca, ponieważ smutek ciążył na starszym mężczyźnie tak bardzo, że naprawdę tracił rozum, może być fascynujący i tragiczny, jeśli historia chciała, żeby tak było. Ale tak naprawdę nigdy nie poznajemy Scotta Landona jako osoby dorosłej, ponieważ najwyraźniej dowiadujemy się o jego głęboko przygnębiającym dzieciństwie.
Historia mówi, że Historia Lisey to coś, co jest inspirowane niesławnym wypadkiem Stephena Kinga pod koniec lat 90., kiedy potrącił go samochód. Co jeśli, zastanawiał się, umrze, a jego żona zostanie z jego spuścizną, którą należy utrzymać w dość młodym wieku? Ta historia jest rezultatem i być może najbardziej przewrotnie zabawnym aspektem jest to, że jego żona Tabitha – której książka jest dedykowana – nie jest fanem Historia Lisey . Jako sam król raz powiedział , 'Nie sądzę, żeby naprawdę przepadała za tą książką.'
Trudno ją winić. Tak mało wątków fabularnych z Historia Lisey zawijają się zadowalająco, po części dlatego, że zawijają się dokładnie tak, jak sobie wyobrażasz. Okropny Jim jest szybko rozwiązywany, a szczątki jego ciała są tak skutecznie usuwane przez Lisey, że nikt nigdy nie może znaleźć jego ciała. (A ponieważ zabił gliniarza, zanim sam został zabity, nawet lokalny gliniarz, który słusznie zakłada, że Lisey miała coś wspólnego ze śmiercią Jima, nie przejmuje się tym.) Amanda zostaje uratowana przed wiecznym utknięciem w Booya Moon. Lisey akceptuje, na ile może, śmierć męża. Żaden z tych wątków nie wymagał przedłużenia o osiem godzin telewizji, nie mówiąc już o wszystkich.
(Źródło zdjęcia: Apple TV+)
To był problem od samego początku: Historia Lisey , jeśli w ogóle zasługuje na adaptację, nie zasługuje na adaptację limitowaną. Dla tych z nas, którzy nie czytali tej książki, nieco przerażające jest wyobrażenie sobie, że ta adaptacja jest dość wierna. (Oczywiście nie jest to zaskakujące; King bardzo głośno mówi o adaptacjach swoich prac, których nie lubi, więc pisze każdy odcinek, ale zapewnia, że ten serial jest tak wierny, jak to tylko możliwe). Obsada nie może winić się tutaj. Moore, Allen i Jennifer Jason Leigh są razem dużo kwaśnej i kolczastej zabawy, co sprawia, że szkoda, że nie mają więcej scen jako trio sióstr. Owen jest prawdopodobnie właściwym wyborem, aby zagrać taką zagadkę czarującego, ale byłoby miło, gdybyśmy przez cały wyczerpujący czas spędzony ze Scottem Landonem jako młody człowiek czuli się, jakbyśmy kiedykolwiek dowiedzieli się, kim był ten człowiek. .
Zakończenia są trudne, szczególnie te, które wydają się dodatkowymi finałami. Wciąż jedna z najlepszych adaptacji Stephena Kinga, skazani na Shawshank to jedna z tych historii, których zakończenie jest bardziej podstępne niż się spodziewano. Główna akcja – spoiler do prawie 30-letniego filmu – wydaje się rozwiązywać jakieś 30 minut temu, gdy niesłusznie uwięziony Andy Dufresne (Tim Robbins) z powodzeniem ucieka po latach cierpliwych spisków. Ale ostatnie pół godziny skupia się bardziej na skutkach, z perspektywy narratora Reda (Morgan Freeman) i na tym, jak ostatecznie, stopniowo i legalnie, zostaje zwolniony z więzienia i walczy o przetrwanie w świecie zewnętrznym. Jest przypadek historii z cierpliwym, celowo przemyślanym finałem, który kończy się dokładnie tak długo, jak to konieczne.
Historia Lisey Można by pomyśleć, że ostatni odcinek powinien trwać około 10 minut, ale dotarcie do właściwego zakończenia zajmuje trochę czasu. Cały ten czas spędzony na związaniu się z stanem emocjonalnym Lisey i wcale nie jesteśmy mądrzejsi, jeśli chodzi o jej związek z mężem, poza ogólnie ogólną perspektywą pozornie szczęśliwego małżeństwa. Apple TV+ ostatnio zwiększa swoją produkcję i ma obecnie jedne z najlepszych programów w telewizji (lub wkrótce powróci, w przypadku Ted Lasso ). Historia Lisey to była wielka huśtawka i łatwo zrozumieć, dlaczego chcieli. Można by pomyśleć, że serial z trzema najlepszymi żyjącymi amerykańskimi aktorkami, od reżysera, który kilka lat temu poprowadził inną utalentowaną aktorkę do nominacji do Oscara, producenta w stylu Spielberga i jednego z najsłynniejszych pisarzy ostatniego stulecia, byłby łatwym biegiem do domu. Ale kiedy kończymy Historia Lisey , to była wielka huśtawka i równie frustrujące chybienie.