Recenzja „Gospodarza”: Twój najgorszy koszmar zoomu i mroku
Nasz werdykt
Host to inspirowana ewolucja horroru opętania, która łączy scenariusze New Age z demonami ze starego świata, tworząc przerażające gatunki, które uosabiają naszą obecną dynamikę społeczną.
Do
- 👻 Przygotuj się na strach.
- 👻 Naturalne wykonanie ustawień.
- 👻 54 minuty czasu pracy? Tak proszę.
Przeciwko
- 👻 Niewielkie pułapki „życia na ekranie”.
Jako namiętny orędownik horroru „ekranowego życia”, muszę cię błagać o obejrzenie filmu Roba Savage'a Gospodarz (na dreszcz). Jego impuls jest prosty: jak tworzyć przerażające historie filmowe z zachowaniem dystansu społecznego i nakazów blokady? Wraz ze wzrostem liczby wirtualnych spotkań twórcy horrorów znali już tę odpowiedź. Filmy takie jak Nieprzyjacielski , Legowisko , Cam2Cam , i więcej utorowało drogę dla całego podgatunku domowego, samodzielnego kręcenia filmów, które nie potrzebuje backlotów ani osobistych ekip. Oczywiście, jak każdy podgatunek, sukces nie jest gwarantowany. Jeśli już, to właśnie to sprawia, że mrożąca krew w żyłach technologia Savage jest jeszcze bardziej imponująca.
Zgodnie z sugestią Haleya (Haley Bishop), sześciu przyjaciół zbiera się na seans konferencyjny Zoom. Ich profesjonalne medium jest polecane przez Haley, ponieważ jest przyjaciółką, która prowadziła wiele osobistych kręgów przywołań. Caroline jest zdenerwowana (Caroline Ward), Jemma (Jemma Moore) jest sceptykiem, a Teddy (Edward Linard) chce się upić. Ich duchowy przewodnik ostrzega przed poważnym traktowaniem ich nieziemskiego związku, jednak jeden z uczestników nie może powstrzymać się od zrobienia żartu, aby zwrócić na siebie uwagę. Jestem pewien, że nie muszę ci mówić, co będzie dalej. Wszyscy widzieliśmy wystarczająco dużo horrorów, aby zrozumieć konsekwencje prowokowania zmarłych.
W skrócie, Gospodarz jest Aktywność paranormalna tytułem Nieprzyjacielski . „Ale Matt, czy to nie po prostu?” Nieprzyjacielski ? Tak i nie.
Gospodarz bawi się otoczeniem jak Aktywność paranormalna , cieszy się poważnie trzymającą w napięciu demoniczną męką i jest całkiem biegły w podnoszeniu tętna publiczności za pomocą domowych środków. Problemem wielu filmów o „ekranowym życiu” jest „akcja”, która rozmywa się w niewidzialny bałagan lub przycina ekran do czerni. Savage, wraz ze współautorami Gemmą Hurley i Jedem Shepherdem, wykorzystuje czkawkę, którą techno-horror wprowadza w i tak już niebezpieczną działalność, gdy jest nadzorowany w prawdziwym życiu. Tak zwane magiczne sztuczki, które reżyser wykorzystuje, aby stworzyć wrażenie bytu nawiedzającego każdą dziewczynę, są metodyczne, przekonujące i szczerze niepokojące.
Ponieważ horror „życia na ekranie” opiera się na naszych codziennych interakcjach z aplikacjami i programami oraz platformami cyfrowymi, musi być autentyczne wyczucie użytkowania. Jako ktoś, kto polegał na powtarzającym się wezwaniu Zoom do socjalizacji w każdą sobotnią noc od początku marca, wierzę, że mój rodowód pozwala mi ubiegać się Gospodarz przywodzi na myśl przypływy i odpływy wirtualnych spotkań. Komplikacje wynikające z chwiejnych połączeń internetowych, zabawy z żartobliwymi tłami Zoom, chwilową frustracją bycia samemu, a nie uosobieniem tych, którzy widzieli wypełnianie okien na ekranie. Aktorzy i aktorki karmią się horrorem izolacji, dostosowując się do nowej, przewidywalnej „normalności”, która staje się coraz bardziej przerażająca. Strach przekłada się przez barierę z zablokowanym ekranem.
Wszystko, co powiedziałem, nie będę twierdził Gospodarz przepisuje horror „życie na ekranie”. Powstający konflikt można przewidzieć z odległości siedemnastu mil, ignorując złotą zasadę horroru, którą już powiedziałem: nie zadzieraj z nieznanym. Od tego momentu Savage musi w jakikolwiek sposób maksymalnie wykorzystać możliwości nagrywania klatek nie szerszych niż aparaty laptopa (transfery z telefonu, kijki do selfie itp.). Caroline bada swój strych, Teddy porusza się po swojej domowej kryjówce, a więcej postaci znajduje niespodzianki w swoich skromnych mieszkaniach. Nie ma tu na nowo odkryć, ale trudno to zauważyć, biorąc pod uwagę, jak Savage zdobywa podstawowe kompetencje tego skądinąd kapryśnego podgatunku.
Zawsze intryguje mnie horror „ekranowy żywot” i uważam, że jest to jeden z najbardziej innowacyjnych, dzielących, big-swingowych podgatunków. Pod tym względem przypomina kino found-footage. Kiedy traktuje się ją jako łatwą drogę do zyskowności w stylu indie horror? Nikt nie powinien znosić niektórych niewypałów, o które walczyłem. Kiedy zrobione dobrze? Tytuły są najnowocześniejszym terrorem w twarz. Gospodarz , w kategoriach horroru „ekranowego życia”, jest wzorową reprezentacją tego ostatniego. Półgodzinny koszmar Zoom (kanoniczny z ograniczeniem czasu bez subskrypcji programu), który jest niesamowicie napięty, szczególnie przerażający i całkiem możliwe, że niektórzy z najbardziej przerażających fanów horrorów realizmu mogą streamować i krzyczeć w tym roku.
Wiem, że wszyscy boimy się rzeczywistości po COVID, w której scenarzyści zmuszają nas do ponownego przeżywania naszej samotnej przeszłości w swoich „inspirowanych” opowieściach o pobytach w domu, ale czy filmowcy potrafią uchwycić i zmanipulować moment jak Rob Savage? Jest nadzieja na wszystkie „scenariusze kwarantanny” na horyzoncie.
Gospodarz będzie dostępny do streamowania w Shudder 30 lipca.