Recenzja „Shadow and Bone”: Potrzebuje mniej cienia i więcej mięsa na kościach
Nasz werdykt
„Shadow and Bone” stara się pokazać zbyt wiele w zbyt krótkim czasie, pozostawiając swoje najlepsze intencje emocjonalnie zahamowane i bezwładne.
Do
- Przekonujące budowanie świata.
- ️Większość obsady radzi sobie dobrze z dostępnym materiałem.
Przeciwko
- Zderzenie ze sobą dwóch tonalnie odmiennych powieści, aby nadać serialowi b-fabułę, było złym pomysłem.
- ️Jest tak wiele ekspozycji, że trudno jest emocjonalnie związać się z bohaterami.
- ️Dziwne, nieodpowiednie opcje edycji.
Cień i kość to rodzaj programu, który chciałbym bardziej lubić, chociaż jestem pewien, że zdobędzie własny fandom niezależnie od tego, co mam tu do powiedzenia. Na podstawie Leigh Bardugo Grishaverse cykl powieści dla młodzieży, Cień i kość desperacko próbuje być odpowiedzią Netflixa Gra o tron , zanurzając się w politycznie złożonym świecie fantasy i śledząc różne postacie poprzez ich indywidualne machinacje, gdy każdy z nich rzekomo wiąże się z szerszą historią losu tego świata. Jednak ten poziom epickiego zakresu wydaje się niewłaściwie dostosowany do rozbieżnych i zróżnicowanych tonalnie fabuł i postaci, które nigdy nie wydają się tak dopracowane, jak powinny, ponieważ kanibalizują nawzajem swój czas na ekranie.
Głównym motywem fabuły jest narracja „wybrana”, opowiadająca o Alinie Starkov (Jessie Mei Li), kartografce w armii Ravkan, której przydzielono do przekroczenia The Fold, magicznego obszaru ciemności, który dzieli kraj Ravki na pół i jest zaludniony. przez hordę okrutnych potworów. Ponieważ te potwory nieuchronnie komplikują misję jej firmy i zagrażają życiu jej najlepszego przyjaciela Mal (Archie Renaux), Alina ujawnia ukrytą moc, której nawet ona nie była świadoma: zdolność przyzywania światła i odpędzania ciemności. Grisha, żołnierze Ravki, dzierżący magię żywiołów, rozpoznają Alinę jako legendarnego Przywoływacza Słońca, niezwykle rzadkiego osobnika w swoim rodzaju, który pewnego dnia może całkowicie rozproszyć mrok Zagięcia i ponownie zjednoczyć dwie połowy kraju.
To wciąga Alinę w nowe, wirujące życie wśród Griszów, trenując w odosobnionym Małym Pałacu pod czujnym okiem generała Kirigana (Ben Barnes), właściciela mrocznej magii w królestwie, który wydaje się być jedyną osobą, która może nauczyć Alinę. opanować własne unikalne możliwości. Istnieje pewna przewidywalność tematów i bitów fabularnych, które bada ta połowa narracji, od powściągliwości Aliny wobec pozostawienia starego życia za sobą po jej ostateczne objęcie tamtego życia, gdy czuje, że jej związek z Malem się wymyka, ale w dużej mierze jest to służba kładąca podwaliny pod zrozumienie Ravki, roli Griszów w jej społeczeństwie, politycznej intrygi, która grozi rozdzieleniem kraju i dynamiki działania magii.
Jednak tak duży nacisk kładzie się na budowanie świata, że postacie nie mogą oderwać się od swoich archetypowych ról i zyskać fascynującą głębię. Częściowo wynika to z faktu, że protagonistka, którą fabuła pociąga bardziej niż jej własną agencję, i należy przyznać Jessie Mei Li, że wykonuje dość przyzwoitą pracę, portretując postać, której nie pozwala na duży rozwój poza reakcjami na jej męską koleżankę. wskazówki. Kirigan, ze względu na zbyt duży spoiler dla tej recenzji, jest z pewnością najciekawszą postacią z całej grupy, w dużej mierze ze względu na występ Bena Barnesa, ale nawet jego rozwój jest cofany do sezonu, który jest obciążony ekspozycją od pierwszego odcinek i nigdy nie znajduje wystarczająco dużo miejsca, abyśmy mogli połączyć się z jego postaciami na poziomie emocjonalnym.
Co prowadzi nas do drugorzędnej obsady tego serialu, złodziejskiej ekipy, która ma przekroczyć The Fold, aby zdobyć duży wynik po drugiej stronie. Kaz, ponury geniusz kryminalny (w tej roli Freddy Carter), Inej, zniewolony szpieg, dla którego Kaz zbiera pieniądze na zakup wolności (w tej roli Amita Suman) i Jesper, bystry strzelec wyborowy (w tej roli Kit Young). ) powinny same w sobie być wystarczająco interesującymi postaciami, a ich interpersonalna dynamika pokazuje wiele obiecujących dramatów postaci od trzech utalentowanych aktorów. Łatwo dostrzec bodziec do przeszczepienia tych postaci do adaptacji Cień i kość , ponieważ tak naprawdę pochodzą z zupełnie odrębnej historii, której akcja toczy się u Bardugi Grishaverse , ten Sześć wron duologia, która, o ile mi mówią moje badania, wcale nie pokrywa się z historią Aliny. Jednak obowiązek utworzenia tego trio i wplecenia ich w ten narracja ugrzęzła w serii z tak dużą fabułą, że nigdy nie znajduje miejsca, które byłoby emocjonalnie angażujące dla wszystkich wyjaśnień, które musi zrobić.
Jest to jeszcze bardziej skomplikowane ze względu na to, jak odmienna tonalnie może być główna fabuła i ta fabuła B. Mniejsza o to, że sposób, w jaki fabuły ostatecznie się nakładają, jest wyraźnie wymuszony, ale przepaść między ciężarem świata na barkach Aliny a bardziej osobistymi stawkami załogi Kaza sprawia, że seria odbija się w całym spektrum tonalnym; złodzieje są bardziej wszechstronnymi postaciami, z którymi nie możemy się połączyć, ponieważ zbliżający się los świata jest zawsze ważniejszy niż ich względnie ugruntowane wyczyny. Nie zamierzam nawet zanurzać się w dłuższą dywersję późnego sezonu w mało prawdopodobny romans zagranicznego wojownika (Calahan Skogman, starając się jak najlepiej) i schwytanego żołnierza Grisha (Danielle Galligan, przygotowując posiłek, który wydaje się, że powinien być meatier), który jest jawnie ustawianiem większej liczby postaci z Sześć wron na późniejsze sezony, ale nadal grzęźnie w serii w nadmiarze fabuły kosztem historii. To sprawia, że opowiadanie historii jest tak nieskoncentrowane, że z wyjątkiem czytelników, którzy mają wcześniejszy związek z tymi postaciami w swoich powieściach, nie uważam, aby była to skuteczna droga do zainwestowania większej liczby osób w franczyzę.
Brak skupienia rozciąga się nawet na zatokę edycyjną, ponieważ program jest absurdalnie poświęcony używaniu szybkich wymazań do oznaczania przejść scen, dzięki czemu każda zmiana scenerii wygląda tak, jakby tworzyła gag retrospekcji w Malcolm w środku . Tego rodzaju wygłupy techniczne normalnie nie zasługiwałyby na wzmiankę w recenzji całego sezonu telewizyjnego, ale jego występowanie było w jakiś sposób bardziej wciągające niż prezentowane fabuły, co powinno dać wyobrażenie o banalności prezentacji tej historii.
Biorąc to wszystko pod uwagę, ponieważ priorytety opowiadania serialu są poza linią, nadal chcę lubić to, co jest prezentowane. Podoba mi się surowa równoważność Ravki z carską Rosją z XIX wieku oraz zachęcający do tego projekt produkcji i wybór kostiumów. Podoba mi się poczucie humoru serialu, pochodzące przede wszystkim z drwiących ust Jespera, i cieszę się, że serial od niechcenia sprawia, że łączenie osób tej samej płci nie jest problemem tego świata. Interesuje mnie ruch secesjonistyczny Ravkan po drugiej stronie The Fold i co to znaczy dla Ravki być podzielonym narodem, nie tylko wśród arystokratów, ale wśród zwykłych ludzi. Jednak o ile to budowanie świata interesuje mnie jako fana fantazji, po prostu nie ma sposobu, aby się obejść Cień i kość stara się pokazać zbyt wiele w zbyt krótkim czasie, by wepchnąć swoje bardziej konwencjonalne pułapki do formy Gra o tron epicki, pozostawiając swoje najlepsze intencje emocjonalnie zahamowane i bezwładne.
Cień i kość premiery na Netflix 23 kwietnia 2021 .
- Co nowego w Netflix
- Najlepsze komedie na Netflix
- Jak anulować Netflix
- Ile kosztuje Netflix?
- Najlepsza seria Netflix
- Najlepsze oryginały Netflix
- Najlepsze horrory na Netflix
- 10 najlepszych filmów w serwisie Netflix w tej chwili